Aktualności 21 września 2015

NavRoad MOTO2 na Złombolu 2015

Nasza nawigacja NavRoad MOTO 2, stworzona przez i dla motocyklistów, miała okazję uczestniczyć w tym roku w rajdzie Złombol 2015.

IMG_0223-2400

Czym jest Złombol? „Złombol to charytatywny rajd autami z byłych demoludów” – czytamy w relacji jednego z jej uczestników, pana Bogdana Bartczaka. „Cel zwykle odległy o kilka tysięcy kilometrów. Po drodze załogi spotykają się na kempingach i pomagają sobie wzajemnie. Na mecie Disco Partizani i dalej każdy robi jak chce, jedni zwiedzają, inni wracają do domu…. Żeby pojechać trzeba uzbierać kasę dla dzieci z domów dziecka. W tym roku było to minimum 1500 zł na samochód i 700 zł za motocykl. Kasę wpłacają Darczyńcy i za to reklamują się na naszych pojazdach”.

IMG_0145-2400

Złombol nie ma sponsorów. a każdy uczestnik jedzie za swoje własne pieniądze. W tym roku była to już 9-ta edycja, której celem były przełęcze w Alpach – kultowa Passo de Stelvio.

„Jako że trasa krótka zdecydowałem się na pojechanie MZ Jaskółką z 1960 roku. Również ze względu na koszty. Po drodze Austria, Szwajcaria, Lichtenstein, Włochy, Niemcy, Czechy itd.”

IMG_0361-2400

„Rano o 8 ruszam w deszczu. Guma, muza na full i jadę.  Po 30 km  Czechy, nie mogę doczekać się już kraju co wyczuwa mój GPS znowu fundując mi przed granicą z Polską  trasę bokami, ciekawą dla motocyklistów. Przejrzałem gada i nie słucham się już go na ślepo. Ogólnie to pierwszy raz jechałem z motocyklową nawigacją  NavRoad Moto2. Powiem tak, inna klasa, widać w słońcu, da się ustawić w rękawiczkach, nie ma strachu o deszcz.  I wygodne to, że łatwo wypiąć – wpiąć i od razu się uruchamia. To był trafiony zakup” - możemy przeczytać o naszej nawigacji w relacji z wyprawy.

„W tym roku na Złombol zgłosiło się 390 załóg, wystartowało też 5 motocykli i Velorex. Trasę pokonali Maciek i Róża na ETZ 251, szacunek za jazdę we dwoje, Kamil na WSK 175 – cały czas pełen ogień – powrót 1200 km w 20 godzin to wyczyn i dla kierowcy i dla motocykla. Poległa CZ 350 Suchego, została gdzieś w Austrii, ale po kilku dniach Grzechotnik wrócił z częściami i po wymianie góry silnika pokonał Stelvio. Dojechali też chłopaki Jawą z koszem – toczyli walkę z policją na autostradzie o zbyt wolna jazdę ale upór robi swoje – dojechali. Trasę pokonali też Poturbowani Reaktywacja Velorexem wzbudzając ogromne zainteresowanie swoim ciekawym pojazdem. Do zobaczenia za rok.”

IMG_0341-2400

Z pełną relacją z podróży po drogach i bezdrożach Europy można będzie się zapoznać m.in. w ostatnim tegorocznym numerze magazynu „Motocykl Moje Hobby” a pozostałe zdjęcia z wyprawy można zobaczyć na facebook’owym profilu pana Bogdana TUTAJ.

Zdjęcia: Bogdan Bartczak